Wczoraj mój
mąż poinformował mnie radośnie, że teraz to przez miesiąc nie będzie chodził na
ryby, a ja głupia się ucieszyła, że wreszcie będę miała trochę pomocy w domu.
Moje marzenia szybko się jednak rozwiały, bo przypomniał mi, że przecież EURO
2012 się zaczyna. Więc teraz będę miała jeszcze gorzej, bo telewizor będzie
zajęty. Ale przeżyję, m.in. dlatego, że NASI nie sprawili mi dzisiaj zawodu.
Mogło być lepiej, ale chyba nie jest najgorzej. Tak więc od dzisiaj jestem
kibicem, mam nawet szalik biało – czerwony i nauczyłam się dwóch piosenek….
No to fajnie nie masz się czym przejmować i to i to jest super ! ;]
OdpowiedzUsuńNo, no fajny blog. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis,tyle nowego można się dowiedzieć..:/
OdpowiedzUsuń