środa, 6 czerwca 2012

Mężczyzna pracuje, a kobieta nudzi się w domu, więc gotuje, sprząta, zmywa, pierze i robi wszystko, aby czas do powrotu męża z pracy jak najszybciej minął ;)


Mężczyzna myśli, mówi i co najgorsze jest przekonany, że tak musi być, jak? Otóż niektórzy mężczyźni chodzą do pracy na 8 godzin dziennie od poniedziałku do piątku i uważają, że to wszystko co robić powinni, a poza pracą muszą przecież odpoczywać. Bo oni przecież PRACUJĄ więc są zmęczeni, nie to co my, każdy dzień dla kobiety niepracującej zawodowo to przecież tak, jakby miała wakacje… Natomiast jeśli nam się nie podoba to możemy iść do pracy, a oni z chęcią będą się bawić z dziećmi przez cały dzień. No właśnie, niech chociaż jedna matka mi powie, że zajmowanie się domem polega na zabawie z dziećmi… Często nawet na to się nie ma czasu. Co najfajniejsze w tym wszystkim to, to, że jeśli kobieta jest aktywna zawodowo to wtedy pracuje na niezliczoną ilość etatów, bo wraca z pracy, więc musi zrobić obiad, pozmywać, posprzątać, wyprać itd. Przecież to nie zrobiło się samo przez cały dzień naszej obecności, a tata nie mógł się tym zająć, bo przecież BAWIŁ się z dziećmi.
   Ciekawe czy mężczyźni zastanawiali się kiedyś, że te ich parę groszy, które przynoszą do domu to nie wystarczająca zapłata za nasze trudy, zresztą pieniądze te rzadko kiedy są wynagrodzeniem za naszą pracę, bo jedzenie, rachunki, dzieci itp. jak zostanie dla nas 3 zł to dobrze, bo chociaż możemy sobie kupić przysłowiowe waciki. A więc podsumujmy: sprzątaczka kosztuje ok. 2 tys. miesięcznie, dobra opiekunka do dzieci 1500 -2500, praczka kolejne 1000 zł minimum, kucharka albo jedzenie z cateringu ok. 2500 zł, a jeszcze dochodzi prostytutka, która weźmie ze 150 zł za numerek. Razem wychodzi ok. 7500 zł miesięcznie, no, która z nas tyle dostaje od męża za swoją pracę? Żarty, co najwyżej możemy o tym pomarzyć. Tylko pytanie kiedy, skoro i na to nie starcza czasu…
   Hitem dzisiejszego dnia jest taka oto sytuacja, dzieci śpią, ja sprzątam w łazience, przerywam na chwilę i wchodzę do pokoju, a mój kochany, pracowity i niezwykle zmęczony lulaniem córki mąż (lulanie polega na leżeniu obok niej przez 30 minut) pyta: „skończyłaś już?”, na co się pytam co skończyłam, nie do końca rozumiejąc jego pytanie. „No, korzystać z łazienki, bo ja chcę się wykąpać”. No krew normalnie człowieka zalewa. „Oczywiście kochanie, właśnie skończyłam wstawiać pranie, myć kibel i umywalkę, a teraz idź się wykąp to potem umyję po tobie wannę, najdroższy.”
Żyć nie umierać. Albo urodzić się mężczyzną….

2 komentarze:

  1. Kurcze, a ja myślałam,że tacy mężczyźni jak Twój to już gatunek bliski wymarciu ;-)
    P.S. sprzątaczka to ok 300 zł miesięcznie, nie 2000, warto przemyśleć. Szczęśliwa kobieta to szczęśliwa rodzina...

    OdpowiedzUsuń
  2. ten komentarz powyżej musiał dodać mężczyzna. Apelowałam o poczucie humoru i branie moich słów z przymrużeniem oka ;) czy są jakieś kobiety, które nie czują się codziennie podobnie jak ja?

    OdpowiedzUsuń